
Artykuł ten został pierwotnie opublikowany pod adresem Rozmowa. Publikacja przyczyniła się do powstania artykułu na stronie Space.com Głosy ekspertów: op-ed i spostrzeżenia.
Poza wyścigiem w celach naukowych, handlowych i wojskowych istnieje inny wyścig kosmiczny, bardziej osobliwego rodzaju. Wyścig o to, aby jako pierwszy wysłać tam różne przedmioty. Ale dlaczego?
W grudniu 2024 roku mnisi buddyjscy z Japonii bezskutecznie próbowali wysłać na pokład małą świątynię satelitę na orbitę. Rakieta dotarła na odległość ponad 110 km Ziemia, co czyni go po raz pierwszy Dainichi Nyorai (Buddą Kosmosu) i mandalą zostały przetransportowane w przestrzeń kosmiczną. Mnisi mają nadzieję spróbować ponownie w przyszłości.
Kosmiczna świątynia jest mniej więcej wielkości medium Amazonka pudełko wysyłkowe i owinięte ochronną folią w kolorze złotym. Budda siedzi w specjalnym schowku na górze. Pomysł jest taki, że w obliczu rosnącej liczby Japończyków mieszkających poza Japonią modlitwy za bliskich zmarłych można by przesyłać do Buddy przechodzącego nad głową.
Liczy się bycie pierwszym. Wydaje się, że ludzie mają wrodzoną skłonność do bycia pierwszymi, nawet częściej wybiorą pierwszą opcję na liście. Kuszące jest wyjaśnienie tego poprzez odwołanie się do tego, co austriacki lekarz Alfred Adler nazwał „kompleksem niższości” – musimy ciągle się udowadniać.
Może to jednak być po prostu cecha ewolucyjna, która była rzeczywiście użyteczna w przeszłości, ale przeniosła się na bardziej ciekawe współczesne preferencje, takie jak oczekiwanie większej liczby pierworodnych dzieci lub głosowanie na pierwszego kandydata z listy.
Co więcej, dzięki temu, co biolog Ernst Mayr nazwał „efekt założyciela„pierwsi gracze wywierają nieproporcjonalny wpływ na to, co dzieje się później.
Oryginalny pomysł Mayra dotyczył genetyki populacji i tego, jak założyciele populacji organizmów mogą ograniczać późniejszą różnorodność. Od tego czasu pomysł ten został jednak zastosowany szerzej, aby wyjaśnić, dlaczego ci, którzy przybywają lub podejmują działania pierwsi, zwykle mają nieproporcjonalny wpływ na późniejszych agentów.
W tym świetle oczywiste jest, że ludzie chcą jako pierwsi wysłać coś w przestrzeń kosmiczną. Jednak wybór wysyłanych obiektów nie zawsze jest tak oczywisty. A raczej istnieje ruchoma skala, która rozciąga się od zrozumiałych do wręcz dziwnych.
Nieśmiertelność, nostalgia i kosmici
Na zrozumiałym końcu skali mamy szczątki ludzi, zwierząt domowych, a nawet dinozaurów. Nie duże kawałki, tylko kawałki włosów lub popiołu.
Firma o nazwie Celestis była wysyłania prochów i DNA w przestrzeń kosmiczną od 1994 r. W 1997 r. przesłała fragmentaryczne, skremowane szczątki 24 osób, m.in Gwiezdny Trek twórca Gene Roddenbery podczas tak zwanego „Lotu Założycieli”. Był to pierwszy pamiątkowy lot w przestrzeń kosmiczną.
Pięć lat później szczątki niezamierzenie zdeorbitowany. Jednak nawet po tym przypadkowym spaleniu krewni mogą mieć wrażenie, że ich bliscy osiągnęli swego rodzaju nieśmiertelność. W końcu oni byli pierwsi.
Coś podobnego dotyczy zwierząt domowych. Nieudany start w styczniu 2024 r. obejmował więcej Gene’a Roddenberry’ego i częściowe pozostałości psa o imieniu Indica-Noodle Fabiano.
Szczególnie popularne jest upamiętnianie zmarłych w kosmosie. Nawet Apollo 15 misja pozostawił tablicę pamiątkową poległych astronautów w Hadley Rille księżyc w 1971 r.
Podobnie mieliśmy już wielokrotnie do czynienia z wysłał tymczasowo kości dinozaurów na orbitę. Włączenie fragmentu T.rexa do lotu NASA Orion w 2014 roku było uzasadnione „jako przypomnienie, ile życia Ziemia widziała podczas swojego istnienia”.
To ujawnia głębszy, bardziej emocjonalny powód, dla którego chcemy wysyłać rzeczy w kosmos. W połączeniu z dążeniem do bycia pierwszym, takie przedmioty mogą być proxy nieśmiertelności.
Mogą też być zrodzony z nostalgii. Dlaczego inaczej mielibyśmy chcieć, aby przeszłe życie na Ziemi pozostawiło trwały ślad?
Inne elementy są trudniejsze do zrozumienia. W grudniu firma BeingAI planuje dostarczenie na Księżyc niklowego dysku. Dysk będzie z nadrukiem obrazu cyfrowego stażysty buddyjskiego księdza AI zwanego Emi Jido.
W kosmosie są nie tylko przesłania buddyjskie. Na przykład rosyjski segment Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zawiera wszelkiego rodzaju prawosławną ikonografię religijną
Ale jaki jest sens umieszczania w kosmosie przesłaniów religijnych, skoro nie ma tam nikogo, kto by je czytał? To ujawnia jeszcze inny zamiar: mamy nadzieję, że w końcu wiadomość dotrze na tyle daleko, aby dotrzeć do innej formy życia.
Robienie znaku
Podobnie, transmisja Poetica Vaginal, słabego sygnału przekształconych skurczów pochwy, nie ma większego sensu transmitowane w kierunku konstelacji Eridanis przez Massachusetts Institute of Technology w 1986 r. USA Siły Powietrzne, który kontrolował obiekt naziemny, szybko interweniował, zanim udało się wysłać silniejszą transmisję.
I szczerze mówiąc, dziwne jest, że zaproszenie na spektakl opery klingońskiej został wysłany do Arcturusa w Gwiazdozbiór Bootesa w 2010 roku, z zaproszeniem napisanym w języku klingońskim (fikcyjnym języku ze Star Treka). Zamiast reprezentatywnego przesłania naszej kultury, było to bliskie kosmicznej dezinformacji.
W najbardziej znanym przypadku dziwnych obiektów wysłanych w kosmos Elon Musk wypuścił na rynek swój wiśniowo-czerwony samochód sportowy Tesla Roadster w 2018 r., w komplecie z manekinem na siedzeniu kierowcy i Davidem Bowie Kosmiczna ciekawostka grzmi w radiu samochodowym. Obecnie znajduje się około 248 milionów km od Ziemi.
Te rzeczy mogą ujawnić kolejny powód, dla którego wysyłamy w kosmos rzeczy, które w mniejszym stopniu dotyczą nieśmiertelności, nostalgii, komunikowania się z kosmitami czy bycia pierwszymi. Przedmioty, które same w sobie wydają się bezcelowe, nadal stanowią oświadczenie woli. To tak, jakby ktoś kładł na leżaku ręcznik, z którego nie jesteś jeszcze gotowy, ale wrócisz do niego później.
Infrastruktura kosmiczna będzie ostatecznie zależeć od wydobywanie pasa asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem. Orbita Roadstera Muska przecina i ponownie przecina orbitę Marsa krążącego wokół Słońca.
Rzeczywiście wiemy, że Księżyc, Mars i niewielka odległość dalej mogą stanowić ważne elementy najbliższej przyszłości ludzkości. Nie tylko dla zastosowań naukowych, handlowych i wojskowych, ale także dla naszej cywilizacji jako całości.
Nie do końca wymyśliliśmy, co zrobimy z całą tą przestrzenią i jak ostatecznie wypełnimy ją naszym człowieczeństwem. Ciekawostki, które wysyłamy, można też potraktować jako oświadczenie woli wykorzystania miejsc, w których trafią, nawet jeśli ich przeznaczenie pozostaje nieokreślone.
Ten artykuł został ponownie opublikowany z Rozmowa na licencji Creative Commons. Przeczytaj oryginalny artykuł.