
z pretendent do tronu dział
Podobnie jak zdecydowanie zbyt wiele osób w administracji Trumpa – w tym 79-letnie dziecko zasiadające obecnie w Gabinecie Owalnym – Sekretarz Obrony Pete Hegseth uważa, że należny szacunek po prostu ze względu na zajmowane stanowisko.
Chociaż od szefa oczekuje się pewnego szacunku, jest to znacznie trudniejsze zarabiać szacunek, którego potrzebujesz, aby faktycznie być liderem. Hegseth – wyniesiony ze stanowiska komentatora Fox News na jedno z najpotężniejszych stanowisk na świecie – nie tylko wydaje się niezdolny do tego, ale w rzeczywistości wydaje się niechętny stać się prawdziwym liderem.
Zamiast tego Hegseth stał się niczym więcej niż marionetką Trumpa. Marionetom na ogół nie zapewnia się stanowisk władzy, ale Trump ufa jedynie tym osobom, którym ufa na tyle, by ich wywyższyć, to ci, którzy pokazali, że nie zrobią niczego, czego nie zrobiliby, aby przeforsować linię partii.
Urzędnicy wojskowi odchodzą lub są zwalniani w zastraszającym tempie. Tymczasem Hegseth (który potrzebował JD Vance’a, aby dostać się do Senatu, aby zostać mianowanym większością 51 do 50 głosów) zrobił wszystko, co w jego mocy, aby udowodnić, że nie nadaje się na przywódcę. A to dodatek do wszystkiego, co już zrobił, aby pokazać, że nigdy nie powinien był być brany pod uwagę przy ubieganiu się o to stanowisko. Pozwolę Ben Wolfgang z „Washington Times” podsumowuje serię wstydów to jest sekretarz Departamentu Obrony Pete Hegseth:
Nominacja pana Hegsetha została prawie zniweczona przez zarzuty dotyczące niewłaściwego postępowania, w tym napaści na tle seksualnym, nadmiernego picia, znęcania się nad współmałżonkami i złego zarządzania finansami dwóch kierowanych przez niego organizacji dla weteranów.
To jest właśnie to, co zrobił zanim Trump zdecydował, że Hegseth powinien stanąć na czele amerykańskiej armii. Od tego czasu Hegseth był związany z dwa beztroskie rozmowy na czacie o tajnych operacjach wojskowych. Wstydził się także siebie (i, co za tym idzie, wojska) podczas publicznego wystąpienia z Trumpem w którym zniżał się do pospiesznie (i kosztownie) zebranej grupy najwyższych urzędników wojskowych. Hegseth nazywał ich grubymi, narzekał na brody i ogólnie robił z siebie osła.
Przedstawienie czegoś, co najwyraźniej uważał za jakiś plan na przyszłość, pozostawiło kilku urzędników wojskowych nie tylko pod wrażeniem, ale wręcz zaniepokojonych, że kadencja Hegsetha wyrządzi tej instytucji długoterminowe szkody. Wracając do Bena Wolfganga i „Washington Times”:
Źródła wysokiego szczebla podały, że wierzą, iż p. Hegseth jednocześnie wyrządza wojsku głębokie szkody, zarówno z punktu widzenia public relations, jak i strukturalnie za kulisami, co może być w pełni widoczne dopiero za miesiące, a nawet lata.
[…]
Twierdzą, że zwolnienia, wcześniejsze emerytury i rezygnacje, które narosły w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy, zasadniczo osłabią wojsko.
„Wszystkie służby krwawią z talentów, utalentowanych generałów i oficerów flagowych w imię czegoś, co wydaje się być przeciwieństwem merytokracji” – powiedział inny obecny starszy oficer. „Są ludzie powstrzymywani od awansów, zwalniani lub usuwani z czasami nieznanych powodów, często z powodu faworyzowania lub po prostu ze względu na proste relacje”.
Rząd federalny to tylko jedna wielka kultura strachu. Szkody wyrządzone przez DOGE Elona Muska w dalszym ciągu budzi oddźwięk i angażują się w nią poszczególne agencje (takie jak Departament Obrony). ciągłe czystki miał pozbyć się wszystkich oprócz lojalistów Trumpa. Nie da się kierować krajem, ale tego można się było spodziewać, ponieważ żadna z tych osób nie jest w stanie kierować krajem.
Niewiarygodne, że niektórzy oficerowie i urzędnicy wojskowi uważają, że wzrost rekrutacji dowodzi, że Hegseth jest właściwym człowiekiem na to stanowisko. Ale to tylko przyczyni się do długoterminowych problemów, jakie stwarzają administracja Hegsetha i Trumpa. W końcu, jeśli wiadomość jest mieszanką „roidalnej wściekłości” i rasistowskiego gwizdania psów, samoselektywny charakter wstąpienia do wojska spowoduje, że zostanie ono wypełnione grupą ludzi podobnie nienadających się do obrony tego narodu.
Oficjalna odpowiedź na doniesienia „Washington Times” jest dokładnie taka, jakiej można się spodziewać:
“Anonimowy generał i starszy oficer cytowany w Twoim artykule powinni umieścić swoje nazwisko w swoich komentarzach, jeśli naprawdę w to wierzą, i rozważają rezygnację ze stanowiska. Nasi wojownicy zasługują na starszych przywódców, którzy wspierają misję i stawiają walkę na pierwszym miejscu” [Pentagon spokesman Sean] – powiedział Parnell.
To egoistyczne bzdury. Co innego, gdyby jedyną konsekwencją wystąpień publicznych było zwolnienie lub rezygnacja. Ale tej administracji nigdy nie wystarczy zwykłe bzdury. Mściwi bandyci szalejący w reżimie Trumpa są zawsze chętni postawić zarzuty karne dla każdego, kogo uważają za wroga, nawet jeśli są to tylko ludzie, którzy po prostu nie zamierzają zgiąć kolan ani milczeć na temat szkód wyrządzonych całemu rządowi USA. Ten rząd nie bierze pod uwagę nawet najłagodniejszej i najbardziej konstruktywnej krytyki. Dla tych niewdzięczników jakikolwiek sprzeciw jest nie do tolerowania, jeśli nie wręcz karalny.
Zapisano pod: departament obrony, racja, Pete’a Hegsetha, bramka sygnalizacyjna, administracja Trumpa