
z Dlaczego-moralni zerniczość Wydział
Powiem coś, co sprawi, że wielu z was będzie głęboko niewygodnych: nasza kultura zdezorientowała ironiczne oderwanie się z inteligencją. Myliliśmy cynizm z wyrafinowaniem, odległością dla głębokości i odmowy zaangażowania się w wszystko w samej mądrości.
To nas zabija.
Nie metaforycznie. Nie w jakimś abstrakcyjnym sensie kulturowym. Dosłownie niszczy naszą zdolność do reagowania na kryzysy, które określają nasz moment. Ponieważ chociaż doskonalimy nasze pozwy odłączonej sprytności, ludzie o śmiertelnie poważnych intencjach przekształcają świat zgodnie z ich wizją.
Dwa plus dwa równe cztery. Są dwadzieścia cztery godziny dziennie. A ironiczne oderwanie to moralne tchórzostwo przebrane za intelektualną wyższość.
Pozwól mi wyjaśnić, co mam na myśli. Ironiczne oderwanie nie jest prawdziwą krytyką – zbroją obronną. To odruch, który pozwala komentować wszystko, jednocześnie zobowiązując się do niczego. Jest to postawa, która pozwala wyśmiewać obie strony każdego konfliktu, przyjmując odpowiedzialność za żaden z jego wyników.
Widzisz to wszędzie. Dziennikarz, który traktuje demokratyczne upadek jak rozrywka, tworząc sprytne spostrzeżenia na temat „teatru” autorytaryzmu, nie stwierdzając, że warto się bronić demokracji. Intelektualista, który reaguje na moralną jasność, wiedząc, że zdolność do dostrzeżenia złożoności była taka sama jak mądrość. Przyjaciel, który wita każdą pilną troskę „Cóż, jest skomplikowana” lub „obie strony mają ważne punkty” lub „To wszystko tylko polityka”.
Ci ludzie przekonali się, że ich oderwanie sygnalizuje wyrafinowanie. To, że ich odmowa podjęcia stanowisk moralnych wykazuje lepsze zrozumienie. Że ich odporność na „naiwne” obawy dotyczące dobra i zła dowodzi ich dojrzałości intelektualnej.
Oni zło.
To, co tak naprawdę pokazuje, jest głęboką porażką moralnej wyobraźni. Niezdolność do wyobrażania sobie sytuacji, w których jasność ma większe znaczenie niż spryt. Odwrót od obowiązków związanych z życiem w świecie, w którym nasze wybory mają konsekwencje.
Ponieważ oto, co naprawdę oferuje ironiczne oddział: wygodna iluzja, którą jesteś ponad walką, pozostając w nim bezpiecznie. Pozwala ci poczuć się lepszy od tych, którzy „zakochują się” o rzeczach, nigdy nie muszą niczego bronić. Jest to idealne stanowisko dla ludzi, którzy chcą wydawać się zaangażowani bez ryzyka niczego.
Moralna powaga jest inna. Moralna powaga zmusza cię do stawienia się konsekwencji. Wybrać wyraźnie. Aby wprowadzić stanowiska, które wymagają prawdziwej odwagi, a nie wywiadu performatywnego. Wymaga, abyś powiedział to, w co wierzysz, nawet gdy mówisz, że coś cię kosztuje.
I tak, to sprawia, że ludzie czują się niekomfortowo. Ponieważ powaga moralna nie jest uproszczona – jest wymagające. To nie jest aroganckie – jest odpowiedzialne. Wymaga to, jakby twoje osądy mają znaczenie, tak jakby twoje wybory miały na wadze, tak jakby świat zależy od osób takich jak ty podejmowania decyzji dotyczących tego, co warto obronić, a co nie.
Jak na ironię oderwaną tego nienawidzą. Wolą bezpieczeństwo wiecznego meta-komendy, niekończącego się odroczenia zaangażowania, pozę, która mówi: „Jestem zbyt mądry, aby go oszukać, dbając o wszystko”.
Ale oto, czego tęsknią: inteligencja bez moralnego zaangażowania jest po prostu wyrafinowanym paraliżem. Nuans bez zdolności osądu jest po prostu skomplikowane zamieszanie. Zdolność dostrzeżenia złożoności we wszystkim jest bezwartościowa, jeśli nigdy nie prowadzi do jasności.
Pozwól więc, że zapytam cię bezpośrednio: jeśli przeszkadza ci powaga moralna – jeśli odczuwasz się od ludzi, którzy rozmawiają z jasnością na temat dobra i zła – co to mówi o tobie?
Czy mówi, że jesteś wyrafinowany? Czy też twierdzi, że wyszkoliłeś się, aby uniknąć dyskomfortu, który wiąże się z odpowiedzialnością za własne oceny moralne?
Czy mówi, że rozumiesz niuans? Czy też twierdzi, że tak bardzo zobowiązałeś się do widzenia wszystkich stron, że straciłeś zdolność wyboru dowolnej strony?
Czy twierdzi, że jesteś intelektualnie dojrzały? Czy też mówi, że używasz inteligencji jako tarczy przeciwko wymaganiom życia w świecie, w którym rzeczywiście mają znaczenie?
Wiem, że to niewygodne. Dobry. To powinno być.
Ponieważ podczas doskonalenia swojej ironicznej odległości ludzie bez takich wahań byli zajęci. Nie marnują czasu na zastanawianie się, czy ich przekonania są wystarczająco wyrafinowane. Nie przepraszają za przejrzystość moralną. Nie traktują własnych przekonań jako kolejnej pozycji w niekończącej się debacie.
Rozumieją coś, o czym ironicznie oderwały się: ta moc trafia do ludzi, którzy w coś wierzą. Że świat należy do tych, którzy chcą w pełni zaangażować się w swoją wizję tego, czym powinno się stać. Ta demokracja nie przetrwa w sprytnym komentarzu, ale obywatele, którzy chcą powiedzieć wyraźnie, co się liczy, co jest prawdą i co jest zagrożone.
Autorytarni nie są ironiczni. Śmiertelnie poważnie podchodzą do swoich celów. Nie zabezpieczają swoich zobowiązań ani nie przepraszają za swoją jasność. Nie traktują własnego uzbrojenia władzy jako kolejnego interesującego rozwoju w trwającym programie politycznym.
Rozumieją, że ironiczne oderwanie jest idealną ideologią dla osób, które chcą czuć się ważne bez faktycznego znaczenia. Dla ludzi, którzy chcą wydawać się zaangażowani bez ryzyka. Dla osób, które preferują komfort wiecznej widzów od odpowiedzialności za faktyczne uczestnictwo.
Właśnie dlatego kultura zbudowana na ironii rozpadnie się w kryzysie. Ponieważ gdy wszystko jest równie interesujące, nic nie jest naprawdę ważne. Gdy wszystkie stanowiska są równie ważnymi podmiotami komentarzy, żadna pozycja nie staje się warta obrony. Kiedy samo zaangażowanie staje się naiwne, pozostają tylko niezaprzeczani, aby obserwować zaangażowane przekształcanie świata.
Nie potrzebujemy więcej sprytności. Potrzebujemy więcej jasności. Nie potrzebujemy bardziej wyrafinowanego komentarza na temat złożoności naszych wyzwań. Potrzebujemy więcej osób chętnych do nazwania tego, co nam zagraża i odpowiednio działać.
Potrzebujemy obywateli, którzy rozumieją, że powaga moralna nie jest tylko stylistyczna – jest egzystencjalna. Ta demokracja nie przetrwała nie ironicznym oderwaniem, ale na ludzi, którzy chcą powiedzieć, w co wierzą, i bronią tego, co cenią.
Centrum nie może być utrzymywane przez osoby, które odmawiają uznania, że istnieje centrum, które warto posiadać. Powódź nie mogą zostać odrzucone przez ludzi, którzy traktują każdą rosnącą falę jako kolejne fascynujące zjawisko. Drut nie może chodzić przez ludzi, którzy wolą obserwować, jak inni upadają, aby sami podejmować ryzyko.
Ironiczne oddziaływanie obiecuje bezpieczeństwo w odległości odległości. Ale nie ma bezpiecznej odległości od zapadania się systemów, które umożliwiają w pierwszej kolejności oddziały. Nie ma kabiny komentarzy na tyle, aby uniknąć konsekwencji życia w świecie, w którym poważni ludzie o poważnych intencjach dokonują poważnych wyborów dotyczących przyszłości.
Pozycja wyrafinowanej neutralności sama jest wyborem. Postawa ironicznej odległości sama w sobie jest zobowiązaniem. Odmowa podejścia do boków sama w sobie przychodzi – strona, która korzysta z twojej bierności, z twojego paraliżu, z przekształcania moralnej jasności w złożoność epistemologiczną.
Więc wybierz. Nie między prostymi odpowiedziami na złożone pytania, ale między zaangażowaniem a unikaniem. Między odpowiedzialnością a wydajnością. Między ciężką pracą moralnego osądu a łatwym komfortem ironicznej obserwacji.
Wybierz mówienie wyraźnie o tym, co ważne. Wybierz się na to, w co wierzysz. Zaryzykuj dyskomfort związany z błędem, a nie tchórzostwo bycia niczym.
Dwa plus dwa równe cztery. Są dwadzieścia cztery godziny dziennie. A świat należy do ludzi, którzy traktują te proste prawdy na tyle poważnie, aby zbudować na nich coś prawdziwego.
Rewolucja jest moralną powagą. Rebelia wybiera jasność nad sprytą. Opór mówi, co masz na myśli i oznacza to, co mówisz.
Każda minuta każdego dnia.
Pamiętaj, co jest prawdziwe.
Mike Brock jest byłym dyrektorem technicznym, który był w zespole kierowniczym w Block. Pierwotnie opublikowany w jego Notatki z cyrku.
Złożone pod: ironiczne oddziałW ironiaW moralnośćW rzeczywistośćW prawdaW Widok znikąd