Nigdy nie miałem szczęścia z listami rzeczy do zrobienia. Jako samozwańczy (i, szczerze mówiąc, nie tak remontujący) perfekcjonistawidząc górę niezapomnianych zadań pod koniec dnia, spowodowałoby mnie spiralę. Moja aplikacja notatek była cmentarzem zapomnianych zadań-stale naruszającą listę, która, paradoksalnie, wydawała się tylko rosnąć. Ale potem znalazłem zasadę dwóch list. Nagle nie toniłem w sprawach. Właściwie to […]