Okej, nie mogę udawać, że byłem na Ostatni z nas Od samego początku, ponieważ właśnie skończyłem oglądać pierwszy sezon w weekend.
Obwiniam to za fakt, że zawsze jestem w opozycji do rzeczy, które wydają się być zbyt popularne, ale Ostatni z nas jest 1000% warty szumu. Od dłuższego czasu nie byłem tak blokowany w programie, a wiadomość o dacie premiery sezonu 2 mnie tak zawrała, że nie muszę zbyt długo czekać! Sezon 2 wyda 13 kwietnia na Maxie, a niebo jest granicą, w którym może się udać. Nie tylko było Ostatni z nas Chwytanie, urzekające i wręcz emocjonalne sprawiło, że zastanowiłem się nad życiem i związkami i nauczył mnie wielu cennych lekcji. Oto kilka rzeczy, których się nauczyłem Ostatni z nas.
Uważaj na to, kogo ufasz
Jest w szczególności jedna linia, która wyróżniała się z sezonu i pochodziła od Marii. Powiedziała: „Uważaj, w kogo wiarę. Jedynymi ludźmi, którzy mogą nas zdradzić, są tymi, których ufamy”. Oczywiście, Ostatni z nas Ma większą ciężkość w stosunku do tej linii, ale jest zgodny z prawdziwym życiem i tym, z czym mamy do czynienia na co dzień. Nigdy nie czułem się zdradzony przez kogoś, kogo nie ufałem, a to dlatego, że pozwoliłem na to i pozwoliłem na to. Życie było ostatnio naprawdę trudne i wiele osób, o których myślałem, że mogę zaufać i wierzyło, że nie dbam o niczym poza sobą. Przypomina mi to, że wierzą ludziom, kiedy mówią mi, kim są zamiast tego, kim chcę, żeby byli.
Emocje są supermocarstwem
Ostatni z nas zmiażdżyłem go pokazując, jak emocje mogą być potężne, a zwłaszcza w świecie, w którym toksyczna męskość można reklamować jako ideał. Nie tylko mamy cały odcinek poświęcony Franka i Billa, ale także widzimy, że Joel ewoluuje jako postać i staje się bardziej otwarty i podatny na wyrażanie siebie. Odcinek Franka i Billa mnie zniszczył. Widząc, jak Bill powoli wypuścił, gdy minęły minuty i widząc więź, którą rozwinęli się, a wszystkie szczególne momenty, którymi mieli dzielić, były nierealne. Opieka, którą się pokazali, nawet w umierających momentach, dowodzi, że mężczyźni nie muszą być trudne do zdobycia miłości. Również Joel powoli otwiera się na Ellie o swoich zmaganiach i tym, czego się naprawdę boi, pogłębia ich więź.
Czasami po prostu musisz się śmiać
Nawet w obliczu klikalów, najeźdźców i żywiołów, jedną rzeczą, którą Ellie zawsze upewniła się, był śmiech. Starała się jak najlepiej rozśmieszyć Joela z książki z kalamburami i czy to zrobił, czy nie, wiedziała, że zbliża się do niego, polując z każdym żartem. Środowisko ostatniego z nas jest niesamowicie mroczne i ponure, a stres tego wszystkiego może sprawić, że zapomnisz, jak potężny jest śmiech. Tak więc, w stosownych przypadkach, znalezienie czasu na śmiech i wypuszczanie jest najlepszym sposobem na tworzenie silniejszych więzi, odrobinę przerw od horrorów i Condress.
Można się bać
Jedna rzecz, o której naprawdę odświeżyłem Ostatni z nas jest to, że pokazało nam, że wszyscy są trochę przestraszeni. Nawet najtrudniejsze i upadające postacie wykazywały niewielką wrażliwość i to, jak przyjęcie strachu może uniemożliwić ci podejmowanie naprawdę okropnych, pochopnych decyzji. To normalne, że boję się nieznanego lub bać się swojej pracy, sytuacji, związków i cokolwiek innego. Strach dla mnie zawsze pokazywał mi, że zależy mi na tym, czego się boję i to jest całkowicie w porządku. Możesz też się bać i i tak coś zrobić. Niech strach będzie przewodnikiem, a nie planem.