
Rebeka Simon jest pisarzem, poetą i eseistą. Jest autorką dwóch książek o wierze chrześcijańskiej: Odpuść, zaufaj Bogu I 111 Nabożeństwa.
Istnieje wersja złamanego serca, o której nikt nigdy nie mówi – ta, w której pozostajesz po tym, jak zostałeś głęboko zraniony przez człowieka, który powiedział ci, że cię ochroni i zapewni ci bezpieczeństwo.
Zostałeś. Nie dlatego, że jesteś naiwny czy słaby, ale dlatego, że wierzysz w uzdrowienie. Ponieważ wciąż widzisz coś, o co warto walczyć, nawet jeśli zostałeś zawiedziony. Bo miłość, jeśli jest zakorzeniona i prawdziwa, nie znika tak po prostu, gdy rozczarowanie przyćmiewa jej nadzieję. Część ciebie nadal wierzy w Boga, który zawsze naprawi to, co wydaje się nie do naprawienia, co wydaje się zepsute. Część ciebie nadal chce się trzymać.
Jednak nie ma co ukrywać, że jest to trudne. Ponieważ pozostanie nie zawsze jest proste — zwłaszcza po zdradzie. Jest samotny w sposób, jakiego się nie spodziewałeś. Oznacza to przebudzenie się obok kogoś, kto nadużył Twojego zaufania, i ponowne postanowienie, że zaczniesz postrzegać tę osobę nie jako błąd, który popełniła, ale jako osobę, w którą możesz potencjalnie ponownie uwierzyć. A to nie jest łatwa praca. To głęboko wyczerpująca praca. To jest praca pełna łaski.
Masz prawo smucić się, nawet jeśli zostałeś. Masz prawo czuć złość. Możesz dać sobie pozwolenie na uporządkowanie wszystkich dezorientujących uczuć, które pojawiają się w takiej sytuacji. Nie jesteś złamany, ponieważ nie przebaczyłeś w pełni. Jesteś człowiekiem. Jesteś w trakcie procesu i Bóg widzi, jak ciężko pracujesz. Widzi twoje czułe serce. Widzi twój ból.
Piękną rzeczą w wierze jest to, że nie każe ci udawać, że wszystko jest w porządku. Bóg nie wymaga, abyś uzdrawiał na osi czasu kogoś innego – nawet własnego. Prosi jedynie, abyś podczas całego procesu pozostał z nim szczery. Abyś przyniosła swoje zamieszanie, wahanie, strach przed ponownym zranieniem i przedłożyła mu to bez wstydu. Bóg nie obraża się na twój ból. On nie odwraca się od twojej ciemności. Jest Bogiem bliskości, a nie dystansu, szczególnie jeśli chodzi o złamane serce.
Jeśli zdecydujesz się zostać, nie musisz zatracać się w imię lojalności. Przebaczenie nie oznacza wyciszenia swoich potrzeb. Odbudowa nie oznacza zapomnienia skutków ich działań. Nadal możesz prosić o prawdę. Za odpowiedzialność. Na czas. Miłość po zdradzie nie jest bierna – to aktywna, duchowa odbudowa. Nie możesz zbudować czegoś świętego, jeśli przy tym stale porzucasz swoje serce.
Pamiętaj – uzdrowienie nie polega na udawaniu, że przeszłość się nie wydarzyła. Wynika to z uznania głębi tego, co zostało złamane, i zaufania, że ten sam Bóg, który dokonuje cudów, może tchnąć nowe życie nawet w najciemniejsze rzeczy.
Jeśli więc nadal odczuwasz ból, nawet po tym, jak zdecydowałeś się zostać, nie oznacza to, że podjąłeś zły wybór. Oznacza to, że jesteś uczciwy, a Bóg podziwia uczciwe serca. On szanuje twoją nadzieję. Zawsze chodził blisko ludzi, którzy odbudowują to, co inni mogliby porzucić.
Jeśli pewnego dnia pokój będzie oznaczał decyzję o odejściu – wtedy on też będzie szedł z tobą. Nieważne co. Bóg nie jest tuż obok ciebie, jest w tym z tobą i jest wierny – nawet tutaj, kiedy to zrozumiesz. Zwłaszcza Tutaj.
