Dorastając zanurzone w twierdzeniach i równaniach, bardzo pocieszyłem się w nieskazitelnej jasności matematyki, sposobu, w jaki liczby, symbole i liczby oznaczają tylko jedną rzecz, bez miejsca na interpretację – mała jednostka prawdy, nieograniczona przez chimerę oznaczający. Czułem, że mówię językiem samego wszechświata, precyzyjnego i bezstronnego, bezpiecznego przed subiektywnościami, o których już znałem, czyniły istoty poważnie nieporozumienia, a następnie znęcają się nad sobą.
A jednak, w krokach zbyt nieświadomych i przyrostowych, nawet dla mnie, aby postrzegać, zostałem pisarzem, a nie matematykiem. W końcu słowa żyjemy i jak budujemy świat we wszechświecie. „Słowa to wydarzenia, robią rzeczy, zmieniają rzeczy”, napisała Ursula K. Le Guin Jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek czytałem. Słowa to wszystko, co musimy przetłumacz jedną świadomość na drugą. Są to, w jaki sposób uczyniamy się sobie nawzajem – potrzebujemy, aby przekazali, jak czuje się dotyk życia na skórze konkretnej psychiki i konkretnego układu nerwowego, który z nich czerpał z loterii kosmicznej: nigdy nie dowiesz się, jaki niebieski Wygląda na mnie i ja, jaka jest dla ciebie gorączka. Są to, jak renderujemy rzeczywistość dla siebie – to słowami opowiadamy o wydarzeniach naszego życia w samotnej jaskini kości umysłu, aby zrozumieć, co się dzieje, i zapisać ją w księgę pamięci, na stronach z których pojawia się historia siebie.
Ta fundamentalna podmiotowość doświadczenia sprawia, że każde słowo piszemy i wypowiadamy butelkę ciśnieniowej niejednoznaczności z niezliczonymi znaczeniami, wrzuconymi do oceanu doświadczenia w wzruszającej nadziei, że przekazuje to jasne przesłanie o tym, co widzimy i co czujemy. Wielkim cudem jest to, że w ogóle się rozumiemy.
Artystka Julie Paschkis (ilustrowała te wspaniałe biografie z książki z obrazkami Pablo Neruda I Maria Merian) Przywołuje magię słów i ich błogosławione oszołomienie znaczenia w Worna książka (Biblioteka publiczna), której każda strona otwiera pytanie – proste, ale głębokie, cicho poetyckie – i pozostawia cię, by wędrować do własnej odpowiedzi w obrazie żywych słowami.
Jest Alice in Wonderland Jakość książki: Pytania odtwarzają granice logiki (Co mówi mi więcej, if lub lub?) i z egzystencjalnym niepokojem dzieciństwa (Kiedy się tu staje? Kiedy teraz staje się teraz?); Zapraszają fundamentalną ciekawość w sercu współczucia (Czy widzisz to, co widzę?) i emanują promienną miłość do życiaJaka jest suma letniego dnia?) spółgłoska z witalnością obrazów Paschkisa – ten równoległy język kształtu i koloru tak bogaty i wymowny jak język słów, tak zabawny i abstrakcyjny jak język matematyki.
Uzupełnienie Worna książka z Utracone słowa – Pisarz Robert MacFarlane i odważny rewilding dzieci Jackie Morris od wyobraźni dzieci poprzez słowa natury odrzucone od współczesnego słownika jako nieistotne – i Słownik niejasnych smutków – Wspaniałe słowa Johna Koeniga wymyślone słowa dla prawdziwych rzeczy, które czujemy, ale nie możemy wymienić – a następnie odwiedzić jedyne przetrwane nagranie głosu Virginii Woolf, opowiadając jej liryczny list miłosny do sztuki słów, i Mary Shelley On ich moc rewizyjna na całym świecie.
Ilustracje dzięki uprzejmości Enchanted Lion Books; Fotografie Marii Popova