
Nigdy nie zapomnę kazania, które usłyszałem na temat nasion wiary.
Byłem w gimnazjum, a nasz przywódca stał z przodu, dziko gestykulując rękami i opowiadając o tym, jak dzieliliśmy się każdą chwilą wiary z nas lub udostępnij przez zasiewamy ziarno – co oznacza, że historie o Bożej miłości, które słyszymy od innych lub opowiadamy innym, zakorzenią się gdzieś w naszych duszach.
I pewnego dnia, kiedy najmniej się tego spodziewamy lub kiedy najbardziej będziemy potrzebować tych historii, przyjdą nam one do głowy – będą to nasiona wiary, które zakorzenią się w nas.

Byłem zafascynowany. Następnie zapytał nas, czy kiedykolwiek zdarzył nam się moment, w którym przypadkowo przypomnieliśmy sobie coś z przeszłości, co nas pocieszyło – czy było to miłe słowo od ukochanej osoby, werset czy cytat. Kiedy mówił, myślałem o tym, jak w niektórych chwilach frustracji odnajdywałem spokój, myśląc o czymś tak przypadkowym, o czymś, czego nawet nie pamiętałem, że się uczyłem.
I jakie to niewiarygodne?
W tym momencie uświadomiłem sobie prawdziwą moc wiary. Czasami dzielimy się z ludźmi rzeczami, które wydają się tak nieistotne, ale później mogą wywrzeć ogromny wpływ. I odwrotnie. Co oznacza, że to, co mówimy, historie, które mamy, miłość, którą dajemy – to zmienia ludzkie serca. Nawet jeśli nie od razu zauważymy tę zmianę.
Jako ludzie wiary mamy moc pozytywnego wpływania na świat.

Kiedy dzielimy się naszą miłością do Boga, kiedy dajemy innym, nie powstrzymując się, kiedy wkładamy w to nasze serce, okazujemy uroda chrześcijaństwa. Zastanawiamy się, co to znaczy kochać jak Jezus. Wskazujemy ludziom naszego Stwórcę. Sadzimy nasiona.
Jest kilka wspaniałych kobiet, które wywarły wpływ na moje życie; taką, o której nie wiedziałem, że mnie ukształtuje, dopóki ona tego nie zrobiła stracony. To zabawne, bo kiedy ona żyła, nie byliśmy ze sobą tak blisko. Ale teraz, kiedy odeszła, słyszę jej głos w mojej głowie. Kiedy zaczynam podejmować głupie decyzje, przypomina mi się jej twarz. Spotykam różne rzeczy i zaczynam o niej myśleć, o pasji, jaką żywiła do Chrystusa, o tym, jak nieświadomie mnie ukształtowała, mimo że już nie żyje.
Jej miłość zasiała ziarno.

Kiedy opowiadała mi historie biblijne, kiedy opowiadała o swoich podróżach po świecie jako misjonarka, kiedy strofowała mnie za samolubstwo wobec mojej młodszej siostry, w wieku sześciu lat myślałem, że to wszystko mnie przerosło. Nie skupiałem się na jej słowach; Nie zwróciłem uwagi na jej prawdę.
Ale teraz, po latach, te nasiona wyrosły. Teraz moje życie się zmieniło dzięki temu, czym podzieliła się ze mną prawie dwadzieścia lat temu. To były nasiona zasiane we mnie, kształtujące sposób, w jaki żyję i kocham dzisiaj i zawsze.
Zatem niezależnie od tego, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie, twoje słowa mają wartość, twoje historie mają znaczenie, twoje serce niesie prawdę. Możesz mieć wrażenie, że nie robisz niczego ważnego, jakbyś nie wywierał wpływu, niezależnie od tego, jak bardzo się starasz – ale tak jest, zrobisz to.
Twoja wiara zmienia życie – życie członków rodziny, przyjaciół, nieznajomych, z którymi rozmawiasz przez ulotną chwilę. Możesz coś zmienić, rozmawiając o swojej miłości do Chrystusa seans kim On jest i ma moc być dla każdego, kto Go przyjmie.

Choć możesz czuć się nieistotny, ty się liczysz. Chociaż myślisz, że Twoje historie trafiają do zamkniętych uszu, są słyszane. Chociaż jesteś zmęczony walką dla Boga w świecie, który nieustannie Go wypycha, kładziesz fundament wiary, który wypłynie na powierzchnię dla tej osoby, gdy nadejdzie właściwy czas.
Nie trać nadziei. Twoje słowa, Twoje serce, Twoja wspólna wiara zakorzeniają się w czyjejś duszy. A z czasem Bóg wyhoduje coś pięknego.