
Z przyczepy znałem Zabicie świętego jelenia miał być inny rodzaj horroru. Widzimy, jak dziecko upadające, nie chodzące i znów się zapadają. Dziewczyna czołga się po schodach. Chłopiec ciągnie dolną połowę wzdłuż podłogi w salonie z twardego drewna. Chirurg przyznaje, że nie był w stanie uratować ojca zaburzonego psychicznie chłopca. Zatem historia zemsty. Czuję się chory po obejrzeniu tego.
Zobacz sam:
Fabuła kręci się wokół chirurga, jego rodziny i chłopca, którego ojciec niedawno zmarł. Na początku przyjaźń chirurga z chłopcem wydaje się pozytywna. Wydaje się, że mentoruje go i pomaga mu poradzić sobie z utratą ojca. Ale chłopiec jest ciemny. Zmartwiony. A potem rodzina chirurga zaczyna doświadczać tajemniczej choroby, która powoduje odrętwienie ich nóg, czyniąc je sparaliżowanymi. Wtedy chłopiec ujawnia swój sekret i daje chirurgowi makabryczny wybór.
Zabicie świętego jelenia Wchodzi przez boczne drzwi. Nie obiecuje ani nie dostarcza przerażeń skokowych ani barbarzyńca z nożem wciągającym się w kierunku ekranu. Zamiast przerażającego, to Niepokojące. Staje się pod twoją skórę i ośmiela się zacząć drapać.
To, co jest tak przekonujące w tym filmie, to… dziwne to jest. Nie ma ciepła. Możesz pomyśleć, że jesteś przy stole, dopóki nie pamiętasz, że w ten sposób niektórzy ludzie naprawdę żyją – przerażający i niepokojący fakt w sobie. Nawet sposób, w jaki ten dzieciak je spaghetti, jest po prostu rażąco dziwny. Jakość filmu bycia blisko rzeczywistości i poważnego tonu, ale tylko trochę pusta rzuca cię z kilkoma, odwróconą od zbliżającej się bomby, która pojawia się w połowie filmu.
Modelowane na greckiej tragedii Iphigenia w Aulis przez Eurypides (Alert spoilera, jeśli zdecydujesz się kliknąć), Zabicie świętego jelenia jest wspólnie napisany i wyreżyserowany przez czterokrotnego nominowanego do Oscara reżysera/pisarza Yorgos Lanthimos. Kiedy się ukazał, zdobył najlepszy scenariusz w Cannes. Colin Farrell i Nicole Kidman Star. Dlaczego jeszcze nie oglądasz tego filmu?
Zabicie świętego jelenia Jest Obecnie strumieniowe na Max.