
Nie pamiętam pierwszej książki, jaką kiedykolwiek czytam, ale pamiętam pierwszą, która mnie stworzyła czuć Coś tak głęboko nie mogłem tego otrząsnąć. To było Sieć Charlotte przez Eb White. Miałem może osiem lat, siedząc na podłodze w sypialni z dzieciństwa z wnoszącą odległością oprawą, która lekko pachniała kurzem i klejem szkolnym. Kiedy Charlotte zmarła, płakałem – nie tylko dla niej, ale za piękno przyjaźni, ofiary i pory roku, które nigdy nie powracają. Ta książka złamała we mnie coś otwartego. Uświadomiło mi, że historie nie tylko bawią się – zostawać.
Gdy dorastałem, książki stały się lusterkami i oknami. Pamiętam czytanie Łapacz w życie W szkole średniej i czując się jak Holden Caulfield, a ja krążyliśmy po kroku – zarówno zdezorientowani, oboje gniewnie na rzeczy, których nie rozumieliśmy, oboje bolałyby coś prawdziwego. Później, Ich oczy obserwowały Boga autor: Zora Neale Hurston pokazała mi moc głosu – jak kobieta może odzyskać własną narrację z łaską i grzmotem. Ta powieść nie tylko zmieniła sposób, w jaki czytam; Zmieniło to sposób, w jaki słuchałem.
Były lata, które zwróciłem się do książek takich jak linie ratunkowe. Podczas szorstkiej łaty w wieku dwudziestu lat, kiedy wszystko wydawało się niestabilne, Małe piękne rzeczy Autor: Cheryl zbłąkana siedziała na moim stoliku nocnym jak cichy przyjaciel. Otworzyłbym go losowo, a każda strona czuła się jak ciepły blask – Grenerle, uczciwy, czasem niszczycielski, ale zawsze ludzki. Przypomniało mi, że utrata była w porządku, o ile się ruszałem.
A potem przyszedł Goldfinch Donna Tartt. Czytam to powoli, pozwalając, by język w namoczenie we mnie. Ta książka nauczyła mnie, że piękno i tragedia są często bliźniakami, a noszenie obu jest częścią życia.
Pomyślałem o czytaniu jako rytuale, świętym. Nie czytam już uciec – czytam, żeby wrócić. Do siebie, do części, które zapominam, gdy świat staje się hałaśliwy. W dzisiejszych czasach przeczytam się Rok magicznego myślenia przez Joan Didion, gdy żal szczotuje zbyt blisko, lub Duma i uprzedzenie Kiedy potrzebuję przypomnienia, że dowcip i życzliwość mogą współistnieć.
Każda książka jest jak punkt orientacyjny na mapie tego, kim byłem, kim się stałem.