
z widzicie, mężczyźni? dział
Słuchajcie, ludzie, przykro mi, ale RFK Jr. zmusi nas do rozmowy o nasieniu. I będę bardzo starał się ograniczyć żarty do absolutnego minimum, ponieważ jak zwykle, gdy Kennedy zaczyna gadać o czymś związanym ze zdrowiem, nie jest to właściwie zabawne.
W tym momencie chyba nie ma sensu pisać wstępu do posta o tym jak cholernie szaleje RFK Jr. jest, jak okropne jest to, że obecnie kieruje HHS oraz jak niebezpieczna jest jego polityka i bełkot. Mówiłem to wszystko już wiele, wiele razy. Jest do bani, rozumiesz, idziemy dalej.
Kennedy jest bardzo zainteresowany nasieniem nastolatka. Mówi o tym już od prawie roku, zazwyczaj w związku z jego twierdzeniem, że dzisiejszy nastolatek ma mniejszą liczbę plemników niż mężczyźni po sześćdziesiątce i siedemdziesiątce. Warknął ponownie z tym twierdzeniem podczas niedawnego wystąpienia prasowego Białego Domu.
Skupmy się naprawdę mocno na twierdzeniu o liczbie plemników u nastolatków. Wiesz, to jakby umieścić to pod mikroskopem, tak jakbyś to zrobił, aby przeanalizować stężenie plemników w próbce! Ale nie liczba plemników u nastoletniego chłopca, ponieważ, jak… dlaczego w ogóle to zbierasz w rodzaju znaczących liczb, które byłyby wymagane dla właściwej wielkości próby w badaniu?
Wbrew twierdzeniom Kennedy’ego liczba plemników spada wraz z wiekiem, dlatego u młodych mężczyzn jest ich znacznie więcej niż u starszych mężczyzn. A dane na temat liczby plemników u nastoletnich chłopców w dużej mierze nie istnieją.
Cóż, z kurs to nie istnieje. Dlaczego miałby to zrobić? Dlaczego, u diabła, rodzic 15-latka miałby poddawać się medycznym badaniom na stężenie nasienia tego dziecka? Generalnie to nie o to chodzi.
Jest to cecha charakterystyczna roszczenia RFK Jr. Bierzesz badania odstające w niepewnej nauce i stwierdzasz, że stanowisko mniejszości jest całkowicie słuszne, o ile jest zgodne z jakąś szerszą filozofią, którą wyznajesz. W tym przypadku dwie filozofie Kennedy’ego: wojna ze środowiskowymi substancjami chemicznymi, takimi jak pestycydy, i rodzaj zdominowanego przez mężczyzn faszyzmu, w którym hipermęskość ma dużą wartość.
I w tym miejscu chciałbym ukuć termin: maskulofaszyzm. Tak, hipermęskość od dawna jest cechą charakterystyczną faszyzmu, ale wydaje mi się, że we współczesnej amerykańskiej wersji jest to inaczej podkreślane. Maskulofaszyzm nie jest obecnie słowem — Cześć, Słownik Webstera! Zapraszam do adopcji tego! – ale poprosiłem Google, aby powiedział mi, co według niego oznaczałoby to w przypadku skowronka
To znaczy, towarzysze i przyjaciele, równie dobrze mógłbym poprosić Google, aby opisał mi RFK Jr.
W każdym razie, wracając do spermy. Czy liczba plemników u nastolatków spada? A co powiesz na młodych mężczyzn lub w ogóle mężczyzn? Czy to w ogóle coś?
Cóż, jak wszystkie tematy związane ze zdrowiem, jest to skomplikowane.
„To bardzo kontrowersyjna kwestia w naszej branży i na każdą publikację, która sugeruje spadek i podnosi alarm w tej sprawie, znajduje się inna publikacja, która stwierdza, że liczby się nie zmieniają i że nie ma powodu do niepokoju” – powiedział dr Scott Lundy, urolog zajmujący się reprodukcją w Cleveland Clinic.
W rzeczywistości jest to temat i debata, która sięga dziesięcioleci. Od początku lat 90. XX w. ukazują się badania sugerujące, że liczba plemników u mężczyzn spada w porównaniu z liczebnością plemników u mężczyzn sprzed kilkudziesięciu lat. W rzeczywistości linia obniżek o 50% jest równie stara.
W 1993 roku naukowiec Louis Guillette zaszokował Kongres, gdy zeznawał na rozprawie że „każdy mężczyzna siedzący dzisiaj w tej sali jest w połowie człowiekiem, jakim był jego dziadek”.
Guillette miał na myśli pokoleniowy spadek liczby plemników. Na rok przed złożeniem zeznań a recenzja publikacji opublikowanych w latach 1938–1991 ustalili, że średnia liczba plemników spadła o około 50%.
Jak wskazała wcześniej dr Lundy, istnieją inne badania, które również nie wykazują spadku. A właściwie więcej. Po tym przesłuchaniu w badaniach kontrolnych przeprowadzono 35 kolejnych badań na ten temat, analizując dane historyczne, a 27 z nich albo nie wykazało żadnych zmian, albo zwiększyło liczbę plemników (21), albo dostarczyło niejednoznacznych danych (6). Tylko osiem z nich wykazało jakikolwiek spadek liczby lub jakości nasienia, co stanowi mniejszość. To stanowisko mniejszości.
Aha, i metodologia tego badania była mocno kwestionowana.
Ale od tego czasu wielu badaczy to zrobiło znalazł błędy w recenzji — wśród nich, że zawierało stosunkowo mało danych z pierwszych kilku dekad analizy, mężczyzn biorących udział w badaniach oceniano różnymi metodami a analiza danych nie uwzględniła faktu, że liczba plemników wielu mężczyzn mieści się w niższym zakresie.
„Artykuł był szeroko i szalenie cytowany”, ale „statystyki nie były solidne” – stwierdziła Dolores Lamb, która bada niepłodność męską w Children’s Mercy Kansas City.
Dodam tylko do tego prosty fakt, że populacja Ameryki w 1990 roku liczyła 248,7 miliona ludzi. W 2023 roku było to 336,8 mln. W jakiś sposób, pośród całego tego spadku liczby plemników i płodności, populacja wzrosła o 35% w ciągu 30 lat.
Ale jeszcze nie skończyliśmy. Niedawno, w 2021 roku, książkę napisała Shanna Swan Odliczanie. Swan jest epidemiologiem zajmującym się reprodukcją i argumentowała, że liczba plemników spadła o 52% (o rany, ta liczba ciągle rośnie) na kilku kontynentach w latach 1973–2011. W tej samej książce argumentowała, że mediana liczby plemników osiągnie zero w ciągu 25 lat. To oczywiście oznaczałoby koniec rasy ludzkiej, jaką znamy, co brzmi dość niepokojąco. A Swan, żeby było jasne, ma duże kwalifikacje.
Bardzo trudno jednak pogodzić jej twierdzenia z faktem, że populacja większości, jeśli nie wszystkich, kontynentów, które badała w tym samym okresie, wzrosła zwiększonynie zmniejszona. Oto Wykres populacji Ameryki Północnej od 1950 roku. Jeśli zauważysz jakikolwiek prawdziwy powód do niepokoju, nie wahaj się go wskazać.

Ale grupy mężczyzn postradały zmysły po jej artykule. Argumentowali, że dzieje się coś, co powoduje, że mężczyźni tracą męskość. Taki jest tutaj temat. To już nie są mężczyźni prawdziwy mężczyźni. Jesteśmy teraz kimś mniej, co można zauważyć, ponieważ nie produkujemy już tak wielu rakiet DNA, jak kiedyś.
Niestety, przy całym tym łamaniu jąder kwestionowano także metodologię Swana. Podobnie jak analiza oparta na próbkach nasienia w określonym momencie.
Lamb stwierdziła, że analizy Swan i jej współautorów mają poważną wadę metodologiczną. Założyli, że laboratoria w różnych częściach świata pobierają i badają nasienie w ten sam sposób, powiedziała, choć w rzeczywistości metody prawdopodobnie się różniły.
Swan podtrzymała wyniki swojego zespołu, stwierdzając w e-mailu, że wyjaśniają one różnice w metodologii poszczególnych badań, a także wyzwania związane z uzyskaniem dokładnej liczby plemników.
Lundy z Cleveland Clinic twierdzi, że ciągłe mierzenie liczby plemników może być trudne. Sama liczba może rosnąć lub spadać w zależności od częstotliwości wytrysku, pory roku, kontuzji lub gorączki.
Jego analiza w ubiegłym roku odkryli subtelny spadek liczby plemników wśród mężczyzn w USA w latach 1970–2018, ale najprawdopodobniej nie wpływający na płodność w prawdziwym życiu.
I oczywiście istnieje mnóstwo potencjalnych czynników łagodzących, które mogą mieć wpływ na próbkę nasienia w określonym momencie. Palenie wpływa na żywotność plemników. Choć palenie w dużej mierze spada (prawdopodobnie jest to również postrzegane jako spadek męskości), nic nie wskazuje na to, że w próbkach analizowanych w ramach tych badań uwzględniono palenie tytoniu. Alkohol obniża również liczbę plemników i mam nadzieję, że nie będziemy się kłócić, że w Ameryce od 1970 r. do 2010 r. odnotowano gwałtowny spadek spożycia alkoholu (tak, obecnie w Ameryce panuje tendencja do ograniczania spożycia alkoholu, ale to zbyt nowa sytuacja, aby można ją było uwzględnić w tych danych).
I, hej, przyznam Kennedy’emu pewną zasługę: badanie wpływu pestycydów na reprodukcję człowieka, a także wielu innych czynników związanych z opieką zdrowotną, jest godnym kierunkiem studiów. Podważa jednak swoje własne stanowisko, przyjmując pogląd mniejszości na przedsięwzięcie naukowe lub obszar badań i po prostu ogłaszając, że ten pogląd jest pozytywny. I on to robi cały czas.
I często jest to hipokryzja. Wiesz, co jeszcze znacznie zmniejsza liczbę plemników?
Terapia zastępcza testosteronem — leczenie, które ma zyskała popularność wśród młodych mężczyzn chcący poczuć się bardziej pobudzeni lub zwiększyć popęd seksualny – może również całkowicie wyłączyć produkcję nasienia.
„U mężczyzn przyjmujących testosteron występuje niemal zawsze azoospermia i całkowita bezpłodność, a czasami jest to tylko częściowo odwracalne, jeśli przez wiele lat przyjmowali duże dawki testosteronu” – powiedział Lundy.
samego Kennedy’ego powiedział Newsmax w 2023 r., że przyjmuje substytut testosteronu w ramach „protokołu przeciwstarzeniowego”.
I oczywiście na płodność człowieka, a nawet płodność mężczyzny, wpływa znacznie więcej niż tylko liczba plemników. W grę wchodzą niuanse, a nie proste odpowiedzi na złożone problemy. Lub nieistotne, co jest prawdopodobne w tym kontekście.
Ale tego nie wyciągniesz z Kennedy’ego. Zamiast tego pojawia się czwarty punkt w Google’owej interpretacji maskulofaszyzmu: dewaluacja krytycznego myślenia i preferowanie szybkich i prostych działań zamiast intelektualnego dyskursu.
Lepszego opisu Roberta F. Kennedy’ego Jr. nie mogę znaleźć.
Zapisano pod: zdrowie i usługi społeczne, rfk junior, sperma, liczba plemników
