
Utrata ciebie, pokazało mi, że czasami ludzie od nas odchodzą. Czasami możemy oddać komuś całe serce, a to, co z nim zrobi, zależy od jego uznania. Czasami ochoczo robimy krok do przodu, tylko po to, by ktoś przechylił się w przeciwnym kierunku. Czasami możemy mieć nadzieję, możemy zaufać, możemy walczyć, ale nasza determinacja upada i jest jednostronna.
Ale utrata Ciebie nauczyła mnie, że kiedy ludzie odchodzą, nie determinuje to mojej wartości.
Utrata ciebie, przypomniało mi, że nie kontroluję upływu czasu. Że nie jestem odpowiedzialny za to, jak działa świat i czy dwa serca będą zawsze bić w synchronizacji. Że nie mogę zmienić tego, co mi się przydarza, a jedynie to, jak zdecyduję się zachować po tym. Że jestem władcą swoich emocji i tylko swoich.
Ale utrata Ciebie pokazała mi, że moje serce jest piękne i że mogę wybrać, dokąd pójdę i kogo będę kochać od tej chwili.
Utrata ciebie, dał mi powód do ponownego świętowania. Odłożyć na bok wszystkie moje bezinteresowne nadzieje związane z naszą dwójką i skupić się z powrotem na budowaniu siebie. Aby zabawiać głupie myśli, dzikie sny, które odkładam na bok w nadziei, że będę cię ścigać, ścigać nas. Aby na nowo nauczyć się, co to znaczy być cały.

Ale utrata ciebie przypomniała mi, że nigdy nie byłem mniej niż pełny.
Utrata ciebie, zrobił wiele na moim sercu. Ścisnęło mi to żołądek, sprawiło, że się wahałem i sprawiło, że trudno mi było oddychać. Sprawiło, że zacząłem wątpić, moja determinacja osłabła, moje uczucia wibrowały, szumiały i biły w bolesny sposób.
Ale utrata ciebie uświadomiła mi siłę moich emocji, wrażliwą kobietą, którą jestem.
Utrata ciebie, dał mi powody do wątpliwości, do utraty wiary, do tego, aby nigdy nie chcieć zaufać. Twoje działania zamknęły część mnie, sprawiły, że chcę się powstrzymać. Twoje działania sprawiły, że trzymam ludzi na dystans i czekam, aż staną się prawie doskonali, aby pokazać im ciemniejsze strony mnie.
Ale utrata ciebie pokazała mi, że nikt nie jest bez skazy, i stopniowo się tego uczę puścić i ponownie wpuść ludzi.
Utrata ciebie, skłoniło mnie do zadawania pytań, zastanawiania się i zadawania sobie pytania, czy miłość naprawdę jest tego warta. Sprawiłeś, że poczułam się załamana, pusta, zdezorientowana i sfrustrowana. Sprawiłeś, że długo i uważnie patrzyłem w lustro na osobę, którą jestem i wybory, których dokonałem.
Ale utrata ciebie pokazała mi osobę, którą jestem i na zawsze będę – nie tę, która idzie, która zdradza, która niszczy – ale tę, która zostaje, walczy, kocha i daje.
I taki, który mimo Twojego odejścia będzie kontynuował.