
Nogi bolały mnie od siedzenia na porcelanowym tronie, to było 45 minut skurczów, okropnych skurczów. W milczeniu poklepałam siebie po plecach za inwestycję w nocnik, przynajmniej czułam się w miarę komfortowo w tej niezręcznej sytuacji, w której kolana były ugięte do ramion. Spojrzałam w dół przez nogi i zobaczyłam miskę wypełnioną krwią. Nie powinnam tak długo czekać z wizytą u lekarza.
Cofnę się trochę, wszystko zaczęło się podczas zajęć gimnastycznych.
Przed tym dniem nosiłam podpaski w tym okropnym okresie miesiąca. Z jakiegoś powodu moja mama była zwolenniczką używania tamponów, co ma związek z religią i dziewictwem. Próbowałam jej milion razy powiedzieć, że to nie tak, ale ona nie chciała ustąpić w dyskusji na temat higieny kobiecej.
Więc niechętnie się zgodziłem i założyłem podpaski, które mi kupiła, czyli, jak to określiła, podpaski higieniczne.
Tego szczególnego dnia, podczas zajęć gimnastycznych, przyszedł do nas gość, który opowiedział nam o dojrzewaniu. Byłem uczniem pierwszej klasy liceum, więc ta informacja zapadła mi głęboko w pamięć, odkąd miałem dziewięć lat. Chociaż było nudno, wszyscy byli podekscytowani możliwością zakończenia tego dnia biegania.
Kto mógłby prosić o łatwiejsze zajęcia na siłowni?
Na koniec rozmowy wszyscy dostaliśmy małe torebki z gadżetami z dezodorantem, płynem do mycia twarzy i – oto – tamponami. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie byłem w pewnym stopniu zaintrygowany ich wypróbowaniem. Wiedziałam jednak, że muszę zachować to w tajemnicy przed moją apodyktyczną mamą. Gdyby je zobaczyła, z pewnością by mi je odebrała. Praktycznie słyszałem już jej głos: „Nie, Mario! Twoje ciało jest świątynią! Nie możesz w ten sposób plamić swojej czystości!”
Gdybym tylko jej posłuchał, o Boże, gdybym tylko jej posłuchał… nie byłbym w takiej sytuacji, w jakiej jestem teraz.
Skurcze nie zaczęły się od razu.
Kiedy pierwszy raz włożyłam tampon, poczułam się trochę niekomfortowo, ale z tego, co powiedziały mi koleżanki, było to normalne. Nieprzyjemne uczucie zaczęło się jednak nasilać i wkrótce zamieniło się w ciągłe swędzenie. Swędzenie powodowało, że wierciłam się na siedzeniu, a potem biegłam do łazienki, aby wielokrotnie się wytrzeć.
Moi przyjaciele powiedzieli mi, że prawdopodobnie właśnie złapałem infekcję drożdżakową, więc poszedłem do lokalnego Walgreens i chwyciłem pudełko Monistatu bez recepty. Tyle, że to wcale nie pomogło, ani trochę. Swędzenie zaczęło przeradzać się w ostry ból, który nie ustępował.
W tym momencie postanowiłam całkowicie zaprzestać używania tamponów, mimo że znajomi zapewniali, że to nie tampony powodują szkody. Szczerze mówiąc, w tym momencie czułem się po prostu zbyt niekomfortowo, mając jednego w środku.
Krótko po tym, jak przestałam używać tamponów, zaczęło się krwawienie; codziennie, cały dzień. To, co kiedyś było czterodniową, lekką miesiączką, zmieniło się w ciężką, bolesną miesiączkę trwającą przez cały miesiąc; okres, który przestał się kończyć.
W tym momencie naprawdę zaczęłam martwić się o swoje zdrowie, ale za bardzo bałam się wyznać mamie, że używa tamponów.
Przypomniałam sobie, że podczas prezentacji na sali gimnastycznej mówca wspomniał o nieregularnych okresach i że są one normalne. Przypisałem do tego wszystkie moje dziwne objawy i zdecydowałem się to odrzucić. Może gdybym po prostu przeczekała, szybko wróciłabym do normalności.
myliłem się.
Ciągłe krwawienie zaczęło robić się cięższe i ciemniejsze. W końcu krew zaczęła wyglądać jak czarna, smolista substancja. Czy to było normalne? To nie mogło być… prawda?
Pozwalam tak działać przez 3 miesiące. Tak, wiem, co myślisz. Jak mogłam być tak nieświadoma, że coś jest nie tak? No cóż, opowiem Ci jak się bałem. Tak bardzo bałam się tego, co powiedzą mi mama i lekarz, że udawałam, że nic mi nie jest.
Nie mogłam być nienormalna.
Być może, gdybym udawał, że wszystko jest w porządku, w końcu byłoby dobrze; to stanie się moją rzeczywistością.
Przyzwyczaiłem się już do moczenia podpasek. Ostrożnie zawijałam je w papier toaletowy, żeby mama nie była podejrzana o czarną smolistą substancję.
Potem, nie wiadomo skąd, sytuacja stała się gorsza.
Ostre bóle zaczęły promieniować w dół nóg i tułowia, aż do klatki piersiowej. Poczułam się, jakby piorun uderzył w moje ciało, a po każdym uderzeniu bólu te intensywne skurcze przetaczały się przez moją macicę, niczym grzmot w stronę błyskawicy.
W tym momencie nie mogłem już nosić podpasek. Przesiąkałem nimi w ciągu godziny, więc zacząłem używać ścierek do naczyń, aby zatrzeć nadmiar krwi.
Tak, chodzenie do szkoły z czymś, co wyglądało na pieluchę pod dżinsami, było żenujące, ale nie mogłam znieść myśli, że dowiem się, co jest naprawdę nie tak. Bałam się dowiedzieć, co się dzieje w moim ciele. Czy to może być rak? Czy wyjęliby mi wnętrzności? Czy pewnego dnia będę mogła mieć dzieci? Czy ja… umarłbym?
Wszystkie te myśli były zbyt trudne, aby 15-latka musiała sobie z nimi poradzić w pierwszej klasie liceum. Zrobiłem więc to, co nastolatki robią najlepiej, ukryłem to i utrzymywałem w tajemnicy przez jakiś czas.
Ból nasilił się, a krwawienie stało się intensywniejsze. Wiedziałem, że jest źle, kiedy trudno było mi chodzić, czułem się, jakby moje wnętrzności gniły. Z każdym krokiem miałam wrażenie, że macica odłącza się od ciała i wypada, prosto przez nogi, do ścierki do naczyń.
W końcu miałem dość, kiedy obudziłem się w środku nocy z bólem. Nie mogłam już dłużej ukrywać bólu ani tortur, przez które przechodziłam. Płakałam z łóżka, ledwo mogąc się ruszyć, kiedy do pokoju wbiegła mama z szeroko otwartymi oczami i otwartymi ustami.
„Maria, co?! Co się stało?!”
Nie mogłem jej odpowiedzieć, jedyne, co mogłem zrobić, to krzyczeć z bólu. Ból był tak silny, że znosiłem go zbyt długo, aby choć przez sekundę zachować spokój. Czubkami palców mojej mamy odsunęłam kołdrę na moim łóżku, odsłaniając czarny basen, w którym pływałam; krew liże wnętrze moich ud.
Na izbę przyjęć nie trzeba było długo czekać. Myślę, że czarna smuga płynu podążająca za moim ogonem wypisała na całym mnie napis „pilne”.
“Ok, kochanie. Będę cię potrzebowała, żebyś spróbowała pozostać nieruchoma. Nie możemy uzyskać odpowiedniego obrazu, ponieważ tak dużo się poruszasz. Czy możesz się nieruchomo, proszę?”
Leżałam na szpitalnym łóżku zwinięta w kłębek i wiłam się z bólu. Czy oni naprawdę myśleli, że uda mi się wytrzymać wystarczająco długo, żeby mogli pocierać różdżką mój brzuch? Nie miałem czasu na test. Chciałem, żeby wybawili mnie z mojego nieszczęścia. Chciałem od razu iść na operację, żeby wypatroszyć moje wnętrzności; cokolwiek, żeby uwolnić się od tego bólu.
Trzy pielęgniarki zajrzały przez drzwi, pielęgniarka trzymająca różdżkę skinęła im głową, a następnie zaczęły okrążać moje łóżko. Ryknęłam z bólu, gdy mnie przytrzymywali, zmuszając do wystawienia delikatnego brzucha na działanie zimnej różdżki. Ból był nie do opisania. Myślałam, że w każdej chwili zemdleję, jeśli będę zmuszona znosić jeszcze jedną żałosną sekundę.
Po kilku minutach, które wydawały się godzinami, pielęgniarka trzymająca różdżkę wskazała na ekran swojego komputera; jej usta otworzyły się zgodnie z innymi pielęgniarkami. Nic mi nie powiedziano, ale wiedziałam, że jest źle, kiedy wszystkie cztery pielęgniarki wybiegły z sali.
Niedługo potem zobaczyłem stado białych fartuchów laboratoryjnych wbiegających do mojego pokoju. Zanim zdążyłem zebrać siły, by krzyczeć więcej, nałożono mi na nos plastikowy kubek i zapadła ciemność.
Więc teraz siedzę na toalecie, a krew spływa mi po nogach. Pewnie zastanawiacie się, co stało się później. Cóż, skierowano mnie na pilną operację w celu usunięcia histerektomii. Lekarze doszli do wniosku, że kiedy włożyłam tampon, w waciku musiał utknąć pająk; błąd produkcyjny. Kiedy tampon stał się mokry i rozmoczony, z bawełnianej osłonki wyszedł pająk i wbiegł do mojej macicy.
To coś obozowało w mojej macicy przez jakiś czas, aż w końcu urosło, żywiąc się moim kobiecym wypływem raz w miesiącu. Lekarze zmierzyli przedmiot na 8 cali przy rozciągnięciu od kończyny do kończyny; pająk myśliwski.
Mój układ rozrodczy w końcu został zakażony przez obcego intruza, co spowodowało stan zapalny i ból we wnętrzu; choroba zapalna narządów miednicy mniejszej.
Opowiadanie tej historii jest absolutnie żenujące i obrzydliwe, ale nie mogę znieść myśli, że inna kobieta przechodziłaby przez to samo, przez co ja przeszłam. Lekarz powiedział, że gdybym nie czekała tak długo, mogliby uratować macicę, zanim całkowicie zgnije, ale jest już za późno. Nie będę mogła mieć własnych dzieci, bo za bardzo bałam się zwrócić o pomoc.
Rekonwalescencja na razie przebiega sprawnie. Gdy przestanie wyciekać, przynajmniej nie będę musiała się martwić, że znowu będę mieć okres, a tampony będą dla mnie tylko odległym wspomnieniem.
Jeśli jest coś, co możesz wyciągnąć z tej historii, obiecaj mi jedno – sprawdź swoje tampony, zanim ich użyjesz.