Zanim Bóg ześle ci prawdziwą miłość, uczy cię, że jesteś jej wart

- Kultura - 12 listopada, 2025
Zanim Bóg ześle ci prawdziwą miłość, uczy cię, że jesteś jej wart
Zanim Bóg ześle ci prawdziwą miłość, uczy cię, że jesteś jej wart

Rebeka Simon jest pisarzem, poetą i eseistą. Jest autorką dwóch książek o wierze chrześcijańskiej: Odpuść, zaufaj Bogu I 111 Nabożeństwa.

Istnieje różnica pomiędzy głębokim pragnieniem czegoś a byciem gotowym, aby to otrzymać. Pomiędzy sięganiem po pewien rodzaj miłości a faktycznym przekonaniem, z najgłębszej części swojej istoty, że jesteś godny jej trzymania.

Autorką jest Rebecca Simon Odpuść, zaufaj Bogu.

Wielu ludzi modli się o połączenie, intymność, spójność, ale wewnętrznie wciąż poruszają się po tym świecie i działają na podstawie ran, które przekonują ich, że będą musieli zasłużyć na tę miłość lub ją ścigać lub zadowolić się jej fragmentami, aby zaspokoić ból pragnienia.

To jest trudna prawda – nie możesz wzywać czegoś, na co jeszcze nie wierzysz, że na to zasługujesz. Nie w pełni. Nie szczerze. Być może będziesz miał odwagę być tego świadkiem. Możesz nawet mieć zdolność trzymania go w dłoniach i obracania go w sobie. Ale zawsze znajdziesz sposób, aby to sabotować, kwestionować, błędnie oznaczyć to jako coś nudnego, niedopracowanego lub pozbawionego intensywności. Ponieważ kiedy fundament twojej wartości zostanie zniszczony, kiedy zostanie zraniony, nawet prawdziwa miłość będzie wydawać się nieznana. Nawet coś bezpiecznego będzie wydawało się groźne, jeśli kiedykolwiek znałeś miłość tylko jako przedłużenie nieprzewidywalności lub bólu.

To nie twoja wina, że ​​życie zniosło cię w sposób, który cię o tym przekonał miłość była warunkowa. To nie twoja wina, jeśli dorastałeś w otoczeniu niekonsekwencji, manipulacji lub zaniedbania emocjonalnego. W takich przypadkach jest rzeczą ludzką, że twój układ nerwowy postrzega te wzorce jako coś normalnego, jako coś, co jest po prostu produktem ubocznym miłości. Oczywiście łagodność lub spokój wydają się podejrzane. Oczywiście, ta czułość jest dziwna. Ale jeśli nie wykonasz wewnętrznej pracy, aby przeformułować i odbudować to, na co według ciebie zasługujesz, będziesz nadal nawiązywać kontakt, który potwierdzi twoje zranienie – a nie twoją wartość.

A w ramach tego Bóg odmówi wysłania ci tego, czego jeszcze nie jesteś gotowy przyjąć z głębszym zrozumieniem i troską. Nie dlatego, że jesteś karcony, ale dlatego, że kocha cię zbyt mocno, aby pozwolić, aby coś dobrego stało się czymś, co cię umyka. Właściwa miłość wymaga nie tylko gotowości drugiej osoby, ale także dostosowania się w tobie. Jeśli nadal wierzysz, że twoja wartość jest powiązana z tym, jak wiele poświęcasz, jak mało prosisz lub jak łatwo cię kochać, wówczas rodzaj miłości, która cię honoruje, może cię w rzeczywistości przerazić.

Jeśli chodzi o właściwy rodzaj miłości, nie będziesz musiał po prostu spotkać się z kimś dobrym – musisz stać się kimś, kto nie ucieka, gdy nadejdzie dobro.

Jest to aspekt uzdrawiania, który często jest uważany za mniej poetycki. To jest ten aspekt twojego stawania się, w którym stajesz przed wyzwaniem, aby przestać powtarzać ideę miłości i zacząć stawiać czoła wzorcom, które powstrzymują cię przed jej otrzymaniem. Tutaj bierzesz odpowiedzialność za swój własny rozwój. Za to, że pozwoliłaś sobie pozostać w cyklach, które wydają Ci się znajome, ale niebezpieczne. Za sposób, w jaki idealizowałeś „potencjał” i pomyliłeś chaos z podstawami. Za to, że pozwoliłeś samotności mówić głośniej niż wyrównanie. W tym miejscu zadajesz sobie pytanie, „Jaka część mnie nadal wierzy, że muszę się ustatkować, aby być dobrze kochanym?”

Ponieważ dopóki te części nie zostaną zobaczone, dopóki nie zostaną uzdrowione i przerobione, będą one nadal przemawiać w twoim imieniu. Będą cię prowadzić do miejsc, które wymagają skurczu. Będą nadal ciągnąć cię w stronę ludzi, którzy wzmacniają twoje wątpliwości. Powstrzymają cię od zaufania tym samym rzeczom, o które się modliłeś i po które przez cały czas sięgałeś.

Bóg nie tylko przygotowuje wielką miłość twojego życia. On przygotowuje cię, abyś mógł być tego świadkiem. Właśnie po to jest ten sezon – stawanie się, oduczanie się, bolesna, piękna praktyka uwalniania tego, co sprawia, że ​​czujesz się niegodny, abyś mógł rozpoznać, co naprawdę jest ciebie warte.

Nie jesteś złamany, ale musisz być szczery co do tych części siebie, które wciąż wzdrygają się na myśl o byciu w pełni widzianym. Musisz chcieć uzdrowić tę część siebie, która wierzy, że miłość jest czymś, przez co musisz cierpieć. Musisz nauczyć się odpoczywać w prawdzie, że miłość, gdy jest właściwa, nie będzie wymagała od ciebie porzucenia siebie.

Ponieważ możesz pragnąć miłości w najuczciwszych zakątkach swojego serca. Możesz po to sięgnąć, marzyć o tym i modlić się o to w najbardziej zakorzeniony sposób, ale jeśli nadal wierzysz, że jest to coś daleko poza twoją rzeczywistością, jeśli nadal wierzysz, że nie jesteś wystarczający, jeśli najpierw nie udowodnisz, że jesteś wystarczający – odrzucisz dokładnie to, o co prosiłeś. Będziesz za nim tęsknić, kiedy nadejdzie.

Nie chodzi więc tylko o przywołanie właściwej miłości. To jest o stawaniu się kogoś, kto nie boi się już go otrzymać. Od tego się zaczyna. Nie tym, czego chcesz, ale tym, na co według ciebie zasługujesz. Kiedy to zmieni się w twoim sercu, kiedy ten święty fundament zapuści korzenie – wszystko inne też będzie.

Aby uzyskać więcej informacji, odwołaj się 111 Nabożeństwa I Odpuść, zaufaj Bogu.



źródło

0 0 głosów
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Wszystkie
Follow by Email
LinkedIn
Share
Copy link
Adres URL został pomyślnie skopiowany!
0
Would love your thoughts, please comment.x